Na desce malowane...
Skoro w grudniowej aurze dookoła było tak zimno, to i obraz powstający pod presją temperaturowej inspiracji musiał być dopasowany do otoczenia. Zamiast przebiśniegów bukiet soczyście barwnych kwiatów. Zdecydowanie rozgrzał zimny świat dookoła - zupełnie jak imbir dodany do popołudniowej herbaty. Wyrósł pośród srebrzystych, kamyczkowych kryształków lodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz